Dekalog krytyki władzyDekalog krytyki władzy |
02.11.2010. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mijająca kadencja samorządu jest okazją do podsumowań. Kilkanaście dni temu raport z działalności władz ogłosił prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski. Na ponad 250 stronach raportu gospodarz miasta chwali się tym, co przez ostatnie cztery lata udało się w mieście zrobić. - Bardzo żałuję, że w swoim raporcie, prezydent zapomniał lub nie chciał wspomnieć o relacjach miasta z teatrem. Szkoda. Dlatego przygotowałem własną ocenę naszej współpracy - mówi Jacek Głomb, dyrektor legnickiego Teatru Modrzejewskiej. I na dowód, Głomb przedstawił 10 najistotniejszych wydarzeń, które w ciągu ostatnich czterech lat zaogniły tylko i tak nie najlepsze stosunki prezydenta miasta z szefem legnickiej sceny dramatycznej. Głomb wypomniał władzom miasta brak zainteresowania Sceną na Kartuskiej. Poza jednorazowym zwiększeniem dotacji na utrzymanie tego obiektu, żadnej innej pomocy finansowej teatr na ten cel nie dostał. Dyrektor Głomb przypomniał, jak na wniosek prezydenta Legnicy, komornik zajął konta bankowe teatru na poczet spłaty zadłużenia, jak prezydent złożył doniesienie do prokuratury zarzucając dyrektorowi niegospodarność i nieprawidłowe prowadzenie ksiegowości. Dekalog Głomba przypomina także historię z happeningiem, który teatr urządził w proteście przeciwko prezydentowi i który skończył się interwencją strażników miejskich żądających usunięcia sloganów antyprezydenckich. I na koniec, Głomb wspomina wątek procesowy z radną Krystyną Gizicką - Krasińską w roli głównej. Na jednej z sesji radna komentując współpracę szefa teatru z agencją rozwoju regionalnego Arleg, której prezesuje radny Platformy Obywatelskiej, Robert Kropiwnicki, użyła sformułowania: "łapa łapę a dostaniesz dotację". Głomb poczuł się pomówiony i pozwał radną do sądu, który uznał ją winną bezpodstawnego oskarżenia o korupcję. Głomb nie znalazł żadnej przesłanki do pochwalenia prezydenta Legnicy. Podziękował za to radnym opozycyjnym wobec władz miasta, dzięki którym przez ostatnie cztery lata przeforsowano dodatkowe środki na działalność legnickiej sceny dramatycznej. - Media mówią o konflikcie teatru z prezydentem. Chcę to jednoznacznie zdementować. Nie ma żadnego konfliktu między nami a prezydentem. Jest za to głęboka niechcęć prezydenta i głęboki konflikt miasta z teatrem. Konflikt, który jest kreowany i podsycany przez prezydenta i jego zastępców. To przecież nie teatr poszedł do sądu i złożył donos do prokuratury, to nie teatr nasłał na miasto komornika i straż miejską. Wszystkie te rzeczy, od tych mniejszych po wielkie, kreowane są przez miasto. Teatr nie ma żadnej ochoty i woli, by spierać się z miastem. Odnoszę wrażenie, że choć mieszkam w tym mieście, nie mogę się czuć w pełni legniczaninem. Mam wrażenie, że żyjemy w realiach władzy rodem z republiki bananowej, która możliwymi metodami za wszelką cenę próbuje utrudnić działalność teatru - uważa dyrektor Jacek Głomb. Dekalog krytyki władzy autorstwa Jacka Głomba, prezydencki rzecznik skomentował krótko. - Teatr to nie polityka. Dyrektor Głomb zamiast zajmować się teatrem i widownią, uprawia kampanię wyborczą - skwitował Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta miasta. (tom)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama