Furiat w biurze PiSFuriat w biurze PiS |
08.12.2010. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mężczyzna przyszedł do legnickiego biura Prawa i Sprawiedliwości przedwczoraj, po godz. 17. Chciał rozmawiać z prominentnym politykiem PiS, Adamem Lipińskim lub szefem biura poselskiego, miejskim radnym Krzysztofem Ślufcikiem. Obu politków w biurze nie było, więc 66-latek przyszedł ponownie do siedziby tej partii wczoraj, przed południem. I także nie zastał posła Lipińskiego ani radnego Ślufcika. - Wówczas mężczyzna stwierdził, że jeżeli ich spotka, to któryś z tych panów wyjedzie na wózku inwalidzkim. Pracownice biura zdecydowały się powiadomić policję. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, nie zastali już tego mężczyzny - relacjonuje podinsp. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji. 66-latek został zatrzymany dziś w okolicach dworca PKS. Został rozpoznany przez funkcjonariuszy na podstawie rysopisu podanego przez dwie pracownice biura poselskiego. Mężczyzna został już dziś przesłuchany w komendzie policji. Krzysztof Ślufcik, do którego kierowane były groźby, nie może wciąż ochłonąć po tym, co się stało. - Trudno jest mi cokolwiek komentować. Przez nasze biuro przewija się wiele osób. Sytuacja, która się wydarzyła, zaskoczyła i przeraziła nas. Dziękuję legnickim policjantom za sprawne działania i błyskawiczne ujęcie tego sprawcy - mówi radny Krzysztof Ślufcik. Legnickie biuro Prawa i Sprawiedliwości mieści się w budynku pogotowia ratunkowego. Działacze PiS będą chcieli przekonać dyrekcję stacji pogotowia o konieczności wprowadzenia względów bezpieczeństwa. - Może należałoby pomyśleć o wynajęciu firmy ochroniarskiej lub zainstalowaniu monitoringu całego obiektu - uważa Ślufcik. Policjanci sprawdzają, czym 66-latek się zajmuje, czy wcześniej był już karany. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności. To kolejny atak szaleńca na pracowników biura Prawa i Sprawiedliwości. W październiku cała Polska żyła tragedią w łódzkim biurze PiS. 62-letni mężczyzna śmiertelnie postrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego i ciężko ranił szefa biura, Pawła Kowalskiego. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama