Harleye, yamahy, cezety |
01.07.2012. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Dla uczestników taki zlot to okazja na spotkanie ze starymi znajomymi. Przez trzy dni imprezy odbywają się liczne konkurencje, koncerty i pokazy. Co chwilę ktoś pali gumy lub strzela z tłumika. - W tym roku frekwencja bardzo nam dopisała. Zaczyna brakować nam już podstawowych rzeczy. Zarejestrowaliśmy udział około 850 motocykli - mówił Mieczysław Frątczak, prezes Sekcji Motocyklowej Iskra w Rudnej. Uczestników było tak wielu, że w pewnym momencie zaczęło brakować miejsc na polu namiotowym. Po wielu uczestnikach zlotu widać, że motocykle to nie tylko hobby, ale po prostu styl życia. - Najważniejsze na tej imprezie to spotkać się z kolegami. Panuje to wspaniała atmosfera, która odmładza człowieka - powiedział Aleksander Janeczek z Lubina, jeden ze najstarszych uczestników zlotu. Wielu motocyklistów to prawdziwi weterani, którzy na dwukołowcach jeżdżą od lat. - Mój pierwszy motocykl to był Komar. Potem miałem Ogara, motorynkę, Cezetę, Jawę, Etezetę, Yamahę, Hondę i Kawasaki - wyliczał Malowany spod Wrocławia. - Ja jeżdżę od 1968 roku. Jestem na wszystkich zlotach. Po tylu latach dorobiłem się i mam Harleya Davidsona. Żona go pieści, ja tylko na nim jeżdżę - mówił Prezes z Kamiennej Góry. Podczas zlotu odbywały się różnorodne zawody. Na scenie grały kapele rockowe z TSA na czele. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama