Wiośnie coś nie wyszło |
21.03.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Zamiast pierwszych zielonych listków padał śnieg. Dzieciom z SP 8 nie dane więc było wybrać się w teren w poszukiwaniu wiosny tak, jak to wcześniej zaplanowały. Przygotowały się na pierwszy dzień wiosny i wiedziały po czym poznać, że nadchodzi. - Jest słońce, jest ciepło, ale dzisiaj to jakoś nie wyszło - mówi Miłosz. - Przylatują ptaki z ciepłych krajów. Są pąki na drzewach. Wychodzi słońce. Dzisiaj tak niestety nie jest - dodawała ze smutkiem dziewięcioletnia Ola. - Wiosnę poznajmy po kwiatach, po słońcu i po bocianach, po cieple, ale dzisiaj to nie pasuje - mówił siedmioletni Michał. Tradycje pierwszego dnia wiosny kalendarzowej nie były dzieciom obce. Choć zima za oknem, to próbowały za wszelką cenę wprowadzić się w cieplejszy nastrój. - W pierwszy dzień wiosny topimy Marzannę albo ją palimy, żeby wygonić zimę. Chodzimy po lasach, łąkach i polach popatrzyć czy nie ma tam jakichś przebiśniegów i różnych innych kwiatków - mówiła Martyna Osenkowska. - Przynosimy kwiatki do szkoły. Ubieramy się na jasne kolory, takie wiosenne. Robimy też fajne rysunki o tym, co widzimy w pierwszy dzień wiosny - opowiadała siedmioletnia Oliwia. W Lubinie póki co wiosny nie widać. Na pewno na topienie Marzanny nikt też nie miał ochoty, bo z jednej strony sypał śnieg a z drugiej można było narazić się na mandaty. Wrzucenie bowiem przysłowiowej Marzanny do rzeczki może grozić mandatem za zaśmiecanie. Nie pozostaje więc nic innego, jak grzecznie czekać, aż wiosna sama przyjdzie. (mm)
reklama
|
reklama
reklama
reklama