Górnik z Rudnej pobiegnie 444 kilometrów górskim szlakiemChce pomóc chorej dziewczynce |
03.02.2020. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Górnik z Rudnej jest zapalonym biegaczem. Na swoim koncie ma wiele ukończonych długich dystansów, ale pokonanie głównego szlaku sudeckiego będzie dla niego pierwszym tak dużym wyzwaniem. - Dzienny dystans, jak chcę zrobić, to będzie około 35 do 40 kilometrów. Wszystko jednak zależy od warunków pogodowych. Na początku będzie łatwo, bo ruszam z płaskiego terenu, a później już zaczną się górych. Samych przewyższeń jest około 16 tysięcy metrów, co daje 16 kilometrów wbiegania do góry. Podejść i zbiegów będzie zatem bardzo dużo. Największym ciężarem będzie plecak, bo wszystko będę miał przy sobie: spanie, jedzenie, ubranie. Plecak będzie ważył około 15 kilogramów, więc z takim ciężarem będę musiał na co dzień walczyć - mówi nam Jarosław Kolawa. Pan Jarek podkreśla, że będzie zdany tylko i wyłącznie na siebie. Nie będzie miał żadnego wsparcia z zewnątrz. Jedyny kontakt, jaki będzie miał ze światem to telefon komórkowy. Wszystko będzie miał w nogach i głowie, bo najważniejszy będzie cel - pomóc chorej dziewczynce. - Nina przeszła już pierwsze operacje, ale czekają ją kolejne. Są to bolesne i bardzo kosztowne operacje. Dziewczynka rośnie i musi przechodzić kolejne wyczerpujące i bolesne operacje. Chciałbym jej pomóc wrócić do normalności i pełnej sprawności. Nina jest podopieczną Fundacji siepomaga.pl, tam opisana jest jest historia - dodaje pan Jarosław. Górnik z ZG Rudna wystartuje rankiem, 29 lutego z Prudnika. Meta zaplanowana jest w rynku w Świeradowie Zdrój. Cały dystans chce pokonać w ciągu dwóch tygodni. Trzymamy kciuki za powodzenie tej trudnej, jakże w szczytnym celu, wyprawy.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama