Zarząd wystawi rachunekZarząd wystawi rachunek |
23.07.2007. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Górnik prowadził swój protest 800 metrów pod ziemią w kopalni Rudna. Zarówno on sam, jak i jego związkowi koledzy, przeciwstawiali się w ten sposób przeznaczeniu całego zysku za 2006 rok na wypłatę dywidendy akcjonariuszom. Akcja trwała niemal tydzień. - Podstawą było zadbanie o bezpieczeństwo tego pana i pracujących tam górników. Teraz sprawdzamy, jakie ponieśliśmy w związku z tym koszty. Później dopiero zastanowimy się kogo tymi kosztami obciążyć. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła - powiedział nam Radosław Poraj - Różecki, rzecznik prasowy Polskiej Miedzi. Szacowanie kosztów może potrwać jeszcze kilka dni. Zdaniem rzecznika, związane są one z przebywaniem w kopalni górniczych ratowników oraz z pełną gotowością służb medycznych na powierzchni. - Nasi prawnicy zdecydują czy kosztami zostanie obciążony związek, czy pan Kwiatkowski - informuje rzecznik. Główny zainteresowany dowiedział się o sprawie z mediów. - Moim zdaniem to śmieszne, że zarząd próbuje obciążyć mnie kosztami tej akcji. Tym bardziej, że tak wybraliśmy miejsce na prowadzenie protestu, by nie utrudniać produkcji - mówi Dariusz Kwiatkowski. - Ratownicy też nie zostali sprowadzeni na moją prośbę. To była decyzja dyrektora oddziału, który jasno powiedział, że zabezpiecza się na wypadek, gdyby coś mi się jednak stało. Nie poczuwam się więc do kosztów związanych z tą akcją - dodaje związkowiec. Jak zapowiada wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych, ani on, ani związek nie zapłaci rachunku wystawionego przez zarząd miedziowej spółki. - Są odpowiednie organa, które zadecydują czy to właśnie my powinniśmy ponosić te koszty - twierdzi Kwiatkowski. (mai)
reklama
|
reklama
reklama
reklama