Start Piłka nożna Leo to widział
Leo to widziałLeo to widział |
11.11.2007. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pierwsza połowa stała na słabym poziomie. Z boiska wiało nudą. Dopiero w 15 min. publiczność zobaczyła pierwszą ciekawą akcję. Aleksander Ptak obronił strzał Madejskiego w sytuacji sam na sam. W 22 min. Jerzy Brzęczek podał za plecy miejscowych obrońców, ale Jarkę w sytuacji sam na sam w ostatniej chwili ubiegł Stasiak, wybijając piłkę wślizgiem poza boisko. Gospodarze zagrozili bramce Górnika dopiero w 28 min. Mocne uderzenie Golińskiego z wolnego z trudem sparował Pesković. Chwilę później po wolnym Iwańskiego ponownie strzelał Goliński, ale tym razem głową minimalnie niecelnie. W 33 min. Rui Miguel znalazł się w dogodnej sytuacji. Jego strzał z 11m zablokował jeden z obrońców, a odbitą piłkę złapał wyciągnięty jak struna Pesković. Po przerwie oglądaliśmy inny mecz. Mistrzowie Polski po ostrych słowach w szatni trenera Ulatowskiego od pierwszych minut mocno zaatakowali. Już w 47 min. dwójkową akcję Pawłowski-Iwański mocnym strzałem zakończył ten drugi, ale golkiper zabrzan był na posterunku. W następnej akcji niecelnie główkował Goliński. W 53 min. Tomasz Hajto zdobył gola, ale arbiter go nie uznał, dopatrując się przewinienia doświadczonego obrońcy. Hajto zresztą nie miał łatwego życia tego dnia. Każde dojście do piłki było kwitowane przez publiczność głośnym buczeniem i gwizdami. W 59min Ptak broni strzał Madejskiego, a w rewanżu niecelnie strzela Stasiak. W 65 min. ponownie pod pole karne zapędza się Hajto, którego strzał z woleja z trudem broni Ptak. W 72 min. idealną okazję marnuje Bartczak, który będąc sam na sam z Peskoviciem, strzela mu prosto w nogi. W końcu nadchodzi 83 min. Na lewej stronie pola karnego Iwański wymienia podanie z Rui Miguelem, który płaskim strzałem przy słupku pakuje piłkę do siatki. Gospodarze nie dowożą jednak zwycięstwa do końca. W 89 min. rezerwowy Malinowski podaje do Jerzego Brzęczka. Kapitan zabrzan strzela technicznie nie do obrony na 1:1. - Cały mecz atakowaliśmy, a w końcówce straciliśmy bramkę. Szkoda, że nie udało się wygrać - podsumował napastnik mistrzów kraju Szymon Pawłowski. Nie udało się sprawić urodzinowego prezentu Andrzejowi Szczypkowskiemu, który w dniu meczu skończył 36 lat - Już mieliśmy praktycznie trzy punkty, ale w ostatniej chwili nam uciekły. Taka jest piłka. Trzeba być do końca skoncentrowanym. Nam się nie udało - powiedział doświadczony pomocnik lubińskiej jedenastki. - Dwie różne połowy. W pierwszej oba zespoły zagrały zachowawczo. Kilka mocnych słów w szatni i już w drugiej odsłonie widzieliśmy inne Zagłębie. Wypracowaliśmy pięć sytuacji do strzelenia gola. W końcu trafił Rui. Szybko jednak straciliśmy gola na remis. Piłka ma to do siebie, że czasami daje, ale i czasami zabiera. Historia uczy nas, że wygraliśmy tu z ŁKS-em w 95 min, z Sosnowcem w 90min. i chyba byłoby już tego za dużo, gdybyśmy teraz wygrali w końcówce z Górnikiem. remis trzeba przyjąć z pokorą. II połowa pokazała, że Zagłębie to mocny zespół - podsumował trener Rafał Ulatowski. W pozostałych meczach: GKS Bełchatów wygrał z Zagłębiem Sosnowiec 2:0, Lech Poznań pokonał Polonię Bytom 1:0, Odra Wodzisław przegrała z Cracovią 0:1, Ruch Chorzów zremisował z ŁKS-em Łódź 0:0, a Wisła Kraków pokonała Dyskobolię 3:0. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama