Start Piłka nożna Mecz na jedną bramkę
Mecz na jedną bramkęMecz na jedną bramkę |
02.04.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Lubinianie zabrali się do pracy od początku meczu. Już w 5 minucie mogli otworzyć wynik spotkania. Pawłowski dostał dobre podanie na prawe skrzydło, ale po jego dośrodkowaniu żaden z kolegów nie sięgnął piłki. Trzy minuty później błąd defensorów Polonii mógł na gola zamienić Kolendowicz, ale w porę wrócili gracze Czarnych Koszul i wybili piłkę za linię końcową. Kolejny błąd warszawskiej obrony był już bardziej kosztowny. Chałbiński zagrał do wbiegającego w pole karne Iwańskiego, a ten z 15 metrów wpakował piłkę do siatki. Bramka podziałała mobilizująco na zawodników Polonii. W 20 minucie przeprowadzili kontrę, ale akcja zatrzymała się na bramkarzu Zagłębia. Chwilę potem kolejną kontrę warszawian mógł zakończyć goelm Piechna, ale pogubił się z piłką na 6 metrze. Co nie wyszło Polonii, udało się Miedziowym. W 27 minucie ponownie ze skrzydła dośrodkowywał Pawłowski, a Rui Miguel bez problemu posłał piłkę do bramki. W 33 min. przed szansą zdobycia gola stanął Iwański, który wykonywał rzut wolny z 35 metrów, ale posłał piłkę minimalnie nad bramką. Trzeciego gola dla Zagłębia przyniósł wykonywany w 36 minucie inny stały fragment gry. Z narożnika boiska podawał Iwański, podanie przedłużył głową Pawłowski, a piłkę z 3 metrów do bramki skierował głową Chałbiński. Przed przerwą mógł jeszcze podwyższyć Iwański, ale jego strzał obronił Pietrzkiewicz. Po pierwszej połowie 3:0. Po przerwie lubinianie wcale nie zwolnili tempa gry. W 48 min. faulowany przy polu karnym był Pawłowski, rzutu wolnego nie wykorzystał jednak Iwański. W 56 min. akcję prawą stroną rozpoczął Iwański, wycofał do Bartczaka, a ten płaskim podaniem uruchomił Rui Miguela, który zdobył czwartego gola dla Zagłębia. Polonia nie potrafiła odpowiedzieć na ciosy ze strony lubinian. Sporadyczne akcje warszawiaków kończyły się zwykle na 40 metrze przed bramką Ptaka. W dodatku w 69 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Sedlacek, w efekcie czego Polonia przez 20 minut grała w osłabieniu. Za to Zagłębie wcale nie zamierzało poprzestać na czterech golach. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem wynik meczu ustalił Chałbiński, który wykorzystał podanie Iwańskiego. Lubinianie mogą ze spokojem jechać na mecz rewanżowy, który zostanie rozegrany 8 kwietnia w Warszawie. Zagłębie: Ptak - G. Bartczak, Stasiak, Sretenovic, Lacic, Kolendowicz, Pawłowski, Jackiewicz, Iwański, Rui Miguel (85 min. Plizga), Chałbiński. Polonia: Pietrzkiewicz - Sedlacek, Klepczarek, Konieczny, Wędzyński, Piątek, (70 min. Wojdyga) Kosiorowski, Broniewicz (52 min. Kulpaka), Bąk, Piechna (52 min. Nowak), Gilewicz. - Obawialiśmy się tego spotkania, ale podeszliśmy do niego na sto procent i dzięki temu odnieśliśmy takie zwycięstwo. Szybko strzeliliśmy bramkę, co ustawiło mecz. Potem chcieliśmy dorzucić jak najwięcej goli, żeby być spokojnym przed rewanżem - podsumował Szymon Pawłowski, pomocnik Zagłębia. - Nie ma łatwych spotkań i nie ma łatwych zwycięstw. Gdybyśmy do tego pojedynku nie podeszli z takim zaangażowaniem i wolą walki, to na pewno byśmy nie wygrali. Mam nadzieję, że od tej pory będziemy grać tak, jak dzisiaj Wynik 5:0 daje nam duze szanse, ale do Warszawy pojedziemy, żeby wygrać . Bo jak się jedzie z nastawieniem, żeby nie przegrać, to różnie może się to skończyć - powiedział po meczu kapitan lubinian Maciej Iwański. - Dzisiaj grała tylko jedna drużyna. W całym meczu Polonia miała tylko dwie sytuacje, my mielismy ich dużo więcej. Cieszy, że wpadło z tego pięć bramek, ale przede wszystkim cieszy styl gry. Graliśmy szybko i zdecydowanie, przeprowadzaliśmy piękne oskrzydlające akcje, po których padały bramki. To zwycięstwo chcielibyśmy dedykować Janowi Pawłowi II, który był wielkim entuzjastą futbolu - mówił Wiesław Wojno, trener Miedziowych. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama