Start Piłka nożna Hattrick Chałbińskiego
Hattrick ChałbińskiegoHattrick Chałbińskiego |
19.04.2008. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Początek spotkania pokazał, że miejscowym ciężko będzie rozmontować defensywę Jagi. Zadanie to ułatwił Zagłębiu wychowanek tego klubu, strzegący obecnie bramki Jagielloni Jacek Banaszyński. Owacje dla „Banana” W 10 min. golkiper gości sfaulował tuż przed polem karnym wychodzącego na czysta pozycję Chałbińskiego. Sędzia Mikulski z Lublina pokazał popularnemu „Bananowi” czerwona kartkę. Bramkarz próbował jeszcze coś tłumaczyć arbitrowi, ale ostatecznie musiał opuścić plac gry. Kibice Miedziowych doskonale pamiętają jednak fakt, że Jacek jest wychowankiem lubińskiej drużyny i wiele spotkań rozegrał w barwach Zagłębia. Dlatego bramkarza przedwcześnie opuszczającego boisko żegnały śpiewy i gromkie oklaski. Śpiące Zagłębie Po wyrzuceniu z boiska Banaszyńskiego, trener gości Artur Płatek musiał dokonać zmian w ustawieniu. Pomimo gry w przewadze jednego zawodnika, do pewnego momentu mistrzowie Polski grali niczym jeźdźcy bez głowy. Schematyczne wrzutki, które nie przynosiły żadnego rezultatu, niecelne strzały - na tyle było stać gospodarzy. Tiago Gomes z wolnego trafił w mur, a Chałbi niecelnie główkował To się nazywa pobudka Gdy wydawało się, że mistrzowie taką „padlinę” będą grać przez kolejne minuty, gol zdobyty po stałym fragmencie otworzył wynik meczu. Iwański zacentrował do Vidasa Alunderisa, a ten głową pokonał Kudryckiego. Upłynęło 120 sekund i było już 2:0. Tym razem Rui Miguel otrzymał prostopadłe podanie, którego nie zmarnował. Podciął lekko piłkę nad wychodzącym bramkarzem i podwyższył wynik. Zagłębie nie zamierzało spoczywać na laurach. W 38 min. było już 3:0. Iwański zanotował kolejną asystę, a Chałbiński głową trafił do siatki. Lekceważenie nie popłaca Na drugą połowie Zagłębie wyszło zbyt pewne siebie przy prowadzeniu 3:0. Ataki co prawda miejscowi prowadzili, ale nie brakowało w nich nonszalancji. W 48 min. Plizga przegrał pojedynek sam na sam z Kudryckim. W 54 min. Iwański strzelił za lekko by zaskoczyć bramkarza Jagi. Z kolei w 60 min. M. Bartczak z dystansu strzelił niecelnie. Jagiellonia wykorzystała gapiostwo Zagłębia w obronie i strzeliła da gole. W 63 min. kontrę wyprowadził Wasiluk. Podał do Markiewicza, który posłał dokładną piłkę do Sotirovicia, któremu nie pozostało nic innego jak pokonać Ptaka. W 72 min. było już 3:2 i … Zagłębie zaczęło w końcu grać. Kontaktową bramkę dla Jagi zdobył Jarecki, ale odpowiedź mistrza była natychmiastowa Chałbi show W 74 min. piłkę w pole karne wrzucił Gomes. Lot przedłużył Pawłowski, a formalności głową dopełnił Chałbiński. Ten sam zawodnik w 80 min. wykorzystał błąd obrońców gości i popędził sam na bramkę, pokonując w sytuacji sam na sam Kudryckiego. Płatek wyleciał W końcówce meczu nerwy puściły trenerowi Jagi. Zdenerwowany decyzją sędziego rzucił o murawę plastikową butelką z wodą. Arbiter za to zachowanie posłał szkoleniowca na trybuny. - Zazwyczaj nie wypowiadam się na temat pracy arbitrów, ale to jest chyba czwarty już mecz w tym sezonie, kiedy gwiżdże nam pan Mikulski i jesteśmy ewidentnie krzywdzeni. Moja reakcja była impulsywna, ale nie kwalifikowała się na wyrzucenie mnie z ławki. Dziękuję chłopakom szczególnie za drugą część meczu - podsumował trener Artur Płatek. Mecz na głosy: - Jagiellonia strzelając gola na 3:2 napędził nam i kibicom trochę stracha. Ale szybko podkręciliśmy tempo i wszystko wróciło do normy. We wtorek w Warszawie w Pucharze Polski nie możemy sobie już pozwolić na takie błędy w obronie. Cieszy skuteczność Chałbińskiego. Teraz jedziemy do Legii - podsumował trener Rafał Ulatowski. - Dwie różne połowy zobaczyliśmy w tym meczu. O pierwszej chcielibyśmy zapomnieć, a za drugą należą się duże brawa dla chłopców. Nie poddajemy się do końca - powiedział Józef Antoniak, trener gości. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama