Start Piłka nożna Trener zaprasza kibiców na kawę
Trener zaprasza kibiców na kawęTrener zaprasza kibiców na kawę |
17.09.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Napastnik miejscowych dał prowadzenie swojej drużynie już w 12 min. Wydatnie pomogli mu przy tym obrońcy LKS-u: Tupalski i Kowalski. Od 19 min goście grali w osłabieniu. Czerwoną kartkę na brutalny faul na Łukasza Małkowskim obejrzał Dawid Kubowicz. Już dwie minuty później mogło być 2:0, ale „główka” Bilińskiego powędrowała wprost w ręce bramkarza LKS-u. Ten z kolei z całą pewnością będzie pamiętał sytuację z 27 min. Marek Opałacz huknął sprzed pola karnego, a Maciej Budka przepuścił łatwą piłkę do siatki. Gol kuriozum, ale jego zdobywca miał po meczu na to swoją teorię. - Gramy piłką z mistrzostw świata Jabulani. Doskonale wiemy, co ona potrafi wyczyniać w powietrzu i na murawie. I w tym przypadku chyba było podobnie. Uderzyłem mocno, a bramkarz nie opanował piłki i było 2:0 - mówił Marek Opałacz. Do przerwy pozostało jeszcze sporo czasu i Górnik zamiast dobić osłabionego rywala, zaczął grać w chodzonego. Zaraz po wznowieniu 100-procentową okazję do podwyższenia wyniku zmarnował Biliński. A od 55 min. nie było go już na boisku. Dostał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę i siły na murawie się wyrównały. - Nie nazwałbym jego zachowania może aż karygodnym, ale na pewno będziemy rozmawiać z Kamilem, bo osłabił drużynę w ważnym momencie. Nie zdążył za piłką i niepotrzebnie faulował w niegroźne sytuacji. Uczulałem go w przerwie, że ma już kartkę i ma grać ostrożnie - mówił po spotkaniu trener Dominik Nowak. Druga połowa należała do LKS-u,a Górnicy sporadycznie kontratakowali. W końcu w 80 min. gościom udało się zdobyć kontaktowego gola, a jego autorem był Marcin Szałęga. - W pierwszej połowie po naszych fatalnych błędach Górnik zdobył dwie bramki. My zaczęliśmy grać dopiero w drugiej odsłonie. Szkoda, że zabrakło czasu na wywalczenie choćby remisu - podsumował trener LKS-u Marcin Jałocha. Na pomeczową konferencję prasową przyszli też przedstawiciele klubu kibica Górnika. - Dziękuję wam za doping. Nie ma was może stu czy dwustu, ale dopingujecie fantastycznie. Natomiast tych panów, którzy w drugiej połowie cieszyli się z bramki gości, a potem krzyczeli „Jeszcze jeden”, zapraszam do klubu na kawę. W ośmiu meczach zdobyliśmy 14 punktów, to na pewno nie jest zły wynik i piłkarze nie zasłużyli na takie traktowanie - powiedział D. Nowak. W dzisiejszym meczu w ekipie Górnika zabrakło kontuzjowanych Pawła Żmudzińskiego i Zbigniewa Grzybowskiego. - To nie są groźne urazy. W tygodniu powinni wznowić zajęcia i już na Odrę Wodzisław powinni być do grania. A do Odry jedziemy po 3 punkty - zapowiedział trener zielono-czarnych. (lw)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama