Start Piłka nożna Parady Szymańskiego
Parady SzymańskiegoParady Szymańskiego |
16.10.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Od pierwszych minut pojedynku lepsze wrażenia na murawie pozostawiali po sobie przyjezdni. W 16 min. po raz pierwszy zagrozili bramce miejscowych, ale próbkę swojego kunsztu dał po raz pierwszy Szymański, który po wspaniałej interwencji przeniósł piłkę nad poprzeczkę po woleju Franczaka. W rewanżu Grzybowski zatrudnił po drugiej stronie Dymanowskiego, ale doświadczony bramkarz KSZO zdołał piłkę wybić poza końcową linię. W 22 min. z powodu kontuzji boisko opuścił Wacławczyk, a w jego miejsce trener Górnika wprowadził Sobonia. W 26 min. po raz kolejny górników przed utratą gola uratował Szymański. Niewykorzystane przez KSZO sytuacje zemściły się na gościach w 29 min. „Sobek” idealnie prostopadle zagrał do Grzybowskiego, a doświadczony napastnik nie zmarnował sytuacji sam na sam z Dymanowskim. Pięć minut przed przerwą w sukurs polkowiczanom w groźnej sytuacji przyszła poprzeczka po strzale Cieciury. Po przerwie KSZO postawiło wszystko na jedną kartkę i często przebywało pod bramką Górnika. Miejscowi bronili się szczęśliwie. Mogli też zdobyć drugą bramkę po jednym z kontrataków, ale na posterunku był Dymanowski. Podobnie jak pod drugiej stronie Szymański, który w tylko sobie wiadomy sposób sparował piłkę na róg po główce Kardasa. - Takie porażki bolą najbardziej, bo nie byliśmy dziś zespołem słabszym. Zawiodła skuteczność. Ale sytuacjami meczu się nie wygrywa, a strzelonymi golami. My niestety ich nie zdobyliśmy - podsumował Czesław Jakołcewicz, trener KSZO. - Wiedzieliśmy przed meczem, że przyjeżdża do nas rywal bardzo wymagający. Dlatego tym bardziej cieszą kolejne trzy zdobyte punkty. Pozwala nam to być w górnej połowie tabeli i w spokoju przygotowywać się do kolejnych meczów - powiedział Dominik Nowak, trener Górnika. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama