Start Piłka nożna Wyszarpali punkt w samej końcówce
Wyszarpali punkt w samej końcówceWyszarpali punkt w samej końcówce |
17.10.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Spotkanie źle się zaczęło dla miejscowych, którzy po ośmiu minutach i golu Kaźmierczaka przegrywali 0:1. Potem polkowiczanie mieli jeszcze kilkaokazji do wyrównania, ale strzały Urbaniaka, Duvanaeva, Dacjuka i A. Jędrzejewskiego nie znalazły drogi do siatki. Za to zaraz po przerwie de remisu doprowadził aktywny tego dnia Urbaniak. W kolejnych akcjach na wyżyny umiejętności w bramce TPH musiał wznieść się Długosz, broniąc w tylko sobie wiadomy sposób strzały Matviejvsa i Bronera. Niestety w 27 min. nie mógł już pomóc drużynie wobec strzały Mączkowskiego z najbliższej odległości. W 35 min. miejscowi mieli doskonałą okazję do wyrównania. Po faulu na Urbaniaku sędzia podyktował przedłużony rzut karny. Niestety Dacjuk huknął prosto w bramkarza. Zemściło się to już 2 min później, kiedy przedłużonego karnego na gola zamienił Chrzonowski i było już 1:3. TPH wycofało bramkarza. Grając większa ilością w polu, w 38 min. udało się zdobyć kontaktową bramkę. Po raz drugi w tym dniu do siatki trafił Urbaniak. - Cieszą moje dwie bramki, ale niedosyt jest spory, bo chcieliśmy zainkasować komplet punktów. Ale ktoś się zdrzemnął w obronie i trzeba było gonić wynik - podsumował popularny Urbi. Na 58 sekund przed końcem spotkania padło wyrównanie. Przedłużony rzut karny na gola zamienił Kamil Nowakowski. - Uderzyłem tak jak umiem, czyli precyzyjnie i bardzo mocno. Wpadło i to się liczy, choć znów nie wygraliśmy. Ale dobry i ten punkt zdobyty w samej końcówce - powiedział K. Nowakowski. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama