Lokale zamknięte, liczą głosy |
21.07.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||
Dyżurny reporter: Zwolennicy ogłoszenia referendum w sprawie odwołania Rady Gminy Lubin z niecierpliwością czekają teraz na oficjalne podanie przez PKW frekwencji, bo od tego będzie zależało, czy referendum w ogóle można uznać za ważne. By tak się stało, do urn dzisiaj musiałoby pójść co najmniej 3431![]() osób. Gdy po południu odwiedziliśmy niektóre lokale wyborcze, mieszkańców oddających głos można było policzyć na palcach jednej ręki. W jednym lokalu do godz. 13. swój głos oddało zaledwie kilku mieszkańców. - Chodzimy na każde wybory, więc i tych nie mogliśmy przegapić. Poszliśmy do urn, by spełnić swój obywatelski obowiązek, by podciągnąć wyborczą frekwencję, która niemal przy każdych wyborach jest słaba - powiedzieli nam mieszkańcy zagadnięci po wyjściu z lokalu wyborczego w Chróstniku. Inicjatorka rozpisania gminnego referendum, Monika Erkens, głosowała w Krzeczynie Wielkim. - Liczę, że uda się odwołać tę radę przed upływem kadencji. Myślę, że ludzie zrozumieją, że czas na nową jakość, na nowych radnych, którzy będą rozmawiać ze społeczeństwem, będą się identyfikować z ludźmi. Zależy nam na większej aktywności, żebyśmy się interesowali tym, co wokół nas się dzieje - uważa Monika Erkens. PKW jak na razie nie otrzymała informacji o jakichkolwiek incydentach związanych ze złamaniem ciszy wyborczej. Wstępne prognozy głosowania w referendum powinny być znane w nocy. Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone najwcześniej jutro po południu. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama