Lokale zamknięte, liczą głosy |
21.07.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Zwolennicy ogłoszenia referendum w sprawie odwołania Rady Gminy Lubin z niecierpliwością czekają teraz na oficjalne podanie przez PKW frekwencji, bo od tego będzie zależało, czy referendum w ogóle można uznać za ważne. By tak się stało, do urn dzisiaj musiałoby pójść co najmniej 3431 osób. Gdy po południu odwiedziliśmy niektóre lokale wyborcze, mieszkańców oddających głos można było policzyć na palcach jednej ręki. W jednym lokalu do godz. 13. swój głos oddało zaledwie kilku mieszkańców. - Chodzimy na każde wybory, więc i tych nie mogliśmy przegapić. Poszliśmy do urn, by spełnić swój obywatelski obowiązek, by podciągnąć wyborczą frekwencję, która niemal przy każdych wyborach jest słaba - powiedzieli nam mieszkańcy zagadnięci po wyjściu z lokalu wyborczego w Chróstniku. Inicjatorka rozpisania gminnego referendum, Monika Erkens, głosowała w Krzeczynie Wielkim. - Liczę, że uda się odwołać tę radę przed upływem kadencji. Myślę, że ludzie zrozumieją, że czas na nową jakość, na nowych radnych, którzy będą rozmawiać ze społeczeństwem, będą się identyfikować z ludźmi. Zależy nam na większej aktywności, żebyśmy się interesowali tym, co wokół nas się dzieje - uważa Monika Erkens. PKW jak na razie nie otrzymała informacji o jakichkolwiek incydentach związanych ze złamaniem ciszy wyborczej. Wstępne prognozy głosowania w referendum powinny być znane w nocy. Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone najwcześniej jutro po południu. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama