Rusza proces bohaterów "afery leśnej" |
21.01.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Afera przetargowa w lubińskim nadleśnictwie wybuchła we wrześniu 2012r. 34-letni dzisiaj były nadleśniczy Damian M., 35-letni inżynier nadzoru Paweł C., syn byłego posła PiS oraz były już komendant lubińskiej Straży Leśnej, 39-letni Marcin P. zostali zatrzymani pod zarzutem ustawienia przetargu na zakup służbowej toyoty. Według prokuratury urzędnicy mieli rozpisać przetarg pod konkretnego dostawcę samochodu wartego 174,5 tys. zł eliminując konkurencję. Wobec byłego szefa straży leśnej prokuratura warunkowo umorzyła postępowanie. Damian M. oskarżony jest nie tylko o ustawienie przetargu, ale także o działanie na szkodę interesów Nadleśnictwa Lubin. Mężczyźnie zarzucono bezprawne przeprowadzenie procedury wydzierżawienia obszaru leśnego oraz to, że wiedząc o nielegalnym wyrębie i kradzieży drzewa z lasu referencyjnego nie powiadomił o tym organów ścigania. Równie długą listę zarzutów ma Paweł C. - Działając wspólnie i w porozumieniu z wcześniej zatrzymanymi już osobami, dopuścił się niedopełnienia swoich obowiązków jako osoba pełniąca funkcję publiczną, w związku z organizowaniem przetargu na zakup samochodu typu pick up. To przestępstwo zostało popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Oprócz tego, pan Paweł C. dopuścił się dwóch innych poważnych przestępstw. Nakłaniania do wyrębu drzewa w tak zwanym lesie referencyjnym, a następnie drzewo to sprzedawał przy pomocy firmy, która specjalnie w tym celu została założona - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Paweł C. nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu przestępstw. Złożył jednak obszerne wyjaśnienia, które różnią się od zebranych dowodów. Do winy przyznał się za to były nadleśniczy. Pawłowi C. grozi do 10, a Damianowi M. do 5 lat pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama