Chrobry Głogów - Bielawianka 3:2Gościom na koniec puściły nerwy |
03.11.2018. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Ale po kolei. Pierwsze dwa sety to słabiutka gra miejscowych i zasłużenie przegrane sety do 16 i do 18. - To były partie bez historii. Bielawianka dyktowała warunki, a my tylko patrzeliśmy jak oni wygrywają. Rywal dominował w każdym elemencie. Bardzo dobrze spisywali się na zagrywce. Strzelali mocno robili mało błędów - mówił po meczu trener gospodarzy Dominik Walenciej. W secie trzecim niemal przez całą jego długość prowadził Chrobry: 5:2, 15:11, ale od stanu 17:17 coś się zacięło. Nawet goście byli bliżej wygranej, bo odskoczyli na 19:22. Wojnę nerwów wygrał jednak Chrobry i tę partie na przewagi 28:26. - Bielawa w tym secie miął już piłkę meczową w górze, bo mieli obroniona kontrę. Całe szczęście potrafili odwrócić losy seta. Podbudowało nas to psychicznie - dodał szkoleniowiec głogowian. Czwarty set bez historii, gładko wygrany przez Chrobrego do 15 i w tie braeku 15:9. Ostatni, zwycięski punkt głogowianie zdobyli w kontrowersyjnych okolicznościach. Sędzia niesportowe zachowanie zawodnika gości ocenił na czerwoną kartkę, a taka indywidualna kara dla przyjezdnych oznaczała punkt dla SPS-u i wygraną w secie i całym spotkaniu. - Czerwona kartka za to, że rywal ruszył z pretensjami do sędziego i do nas. Sędzia ocenił to na taką karę. Ja jestem od tego, żeby oceniać grę, a nie pracę sędziów - zakończył D. Walenciej.
reklama
|
reklama
reklama
reklama