Mimo deszczu, atmosfera była gorącaZagrali dla Kubusia |
08.09.2019. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Choć niemal przez całą sobotnią imprezę z nieba siąpił deszcz, to jednak wielu mieszkańców Polkowic znalazło chęci i czas, by pojawić się na stadionie lekkoatletycznym i wesprzeć Stowarzyszenie One, które zorganizowało wielki piknik charytatywny dla ciężko chorego chłopca. - Rodzice nie są w stanie podjąć się finansowania kosztów związanych ze wszystkimi sprawami organizacyjnymi, rehabilitacją, przejazdami do Hamburga co dwa tygodnie, żeby Kubuś dostał enzym. Dlatego postanowiliśmy pomóc naszemu koledze i jego synkowi i zorganizowaliśmy ten piknik w czasie, którego zbieramy pieniądze dla Jakuba - opowiada Przemysław Rybikowski, rzecznik polkowickiej policji. Na licytacje trafiło wiele wspaniałych przedmiotów i gadżetów ufundowanych przez sponsorów, instytucje i kluby sportowe. Do wylicytowania były m.in. koszulki Jakuba Błaszczykowskiego z okresu jego gry w Wiśle Kraków, reprezentacyjna Kamila Glika czy Michała Stasiaka z mistrzowskiego sezonu 2006/07 Zagłębia Lubin. Za 700 zł sprzedano koszulkę Kamila Glika. Szczęśliwym nabywcą został mł. asp. Rafał Tański, dzielniowy z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach. - Przede wszystkim cel jest najważniejszy - pomagamy dzisiaj Kubusiowi. Nie da się ukryć, że kibicuję polskiej reprezentacji i Kamilowi Glikowi, dlatego ta koszulka na pewno będzie dla mnie cenną pamiątką. Jest dobra zabawa, świetna inicjatywa a najważniejsze to pomóc choremu chłopcu - mówił Rafał Tański. Na imprezie pojawił się m.in. wiceminister energii, Krzysztof Kubów, który wylicytował ufundowany przez siebie zegarek, a później ponownie przekazał go na licytację. Kulminacyjnym momentem pikniku był mecz piłkarski pomiędzy drużyną policjantów a połączoną ekipą samorządowców i strażaków. W pewnym momencie zrobiło się gorąco. Na murawę wbiegli antyterroryści, bez słowa powalili burmistrza Łukasza Puźnieckiego i zaprowadzili do radiowozu. Urzędnicy "wykupili" swojego szefa wrzucając odpowiednią sumę do puszki na rzecz Kubusia. Incydent oczywiście był wcześniej wyreżyserowany.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama