Pożar w kotłowni na biomasę

Ścinawa. Tym razem straty są minimalne – tyle można już powiedzieć, po kolejnym pożarze w kotłowni na słomę w Szkole Podstawowej nr 3 w Ścinawie. Uszkodzony jest jedynie podajnik słomy, częściowo spaliła się instalacja elektryczna i popękały szyby w magazynie słomy i spłonęło jej około 300 kg. Była ona składowana w budynku stojącym obok placówki. Pożar wybuchło po 14. Na miejscu nie było już uczniów.

Pożar gasiły trzy jednostki straży pożarnej. OSP z Tymowy, i Ścinawy oraz strażacy zawodowi z Lubina. Akcją kierował kapitan Bogdan Ćwikliński. - To była typowa akcja pożarowa. Paliła się słoma na stole podawczym. Nasze działania polegały na dojściu do tego miejsca, zlokalizowaniu ognia i gaszeniu.

Strażacy kotłownię na biomasę w Szkole Podstawowej nr 3 w Ścinawie znają bardzo dobrze. Nie pierwszy raz gasili tu ogień. Kilka lat temu magazyn na słomę wraz z instalacją podawczą, elektryczną i zgromadzoną słomą spłonęły doszczętnie. Konieczny był kapitalny remont. Tym razem najprawdopodobniej skończy się na odświeżeniu ścian, naprawie podajnika i położeniu nowej instalacji elektrycznej. Dokładny zakres prac będzie znany po precyzyjnym oszacowaniu szkód.

- Zapaliło się na podajniku - relacjonuje palacz Krzysztof Ząbek. - Natychmiast zawiadomiliśmy straż pożarną, a potem zacząłem gasić. Od tyłu, aby ogień nie doszedł do zgromadzonej słomy no i udało się. Straty będą znacznie mniejsze.

Kotłownia na słomę w ścinawskiej trójce od początku przysparza problemów. Po uruchomieniu nie dawała pełnej zdolności grzewczej w rezultacie w pierwszym sezonie jej użytkowania szkoła była niedogrzana. Równocześnie z tym awaria goniła awarię. Do dziś nie wyeliminowano wszystkich pojawiających się defektów urządzenia. Nie raz i nie dwa problemem zajmowali się ścinawscy radni. Kilka lat temu kotłownią zajmowała się nawet specjalna komisja rady, która wytknęła szereg błędów. Jednym z zarzutów stawianych przez samorządowców był fakt, że instalacja zastosowana w szkole była instalacją prototypową.

Problem bezpieczeństwa w magazynie słomy przylegającym do kotłowni znany jest burmistrzowi Andrzejowi Holdenmajerowi, był znany był również jego poprzedniczce, która zrealizowała inwestycję, pozyskując na nią w całości pieniądze zewnętrzne. - Trzeba zainstalowac tam system zraszania i odpylania - mówi Holdenmajer. - Koszt tego jest jednak ogromy. Mamy już rozeznanie. Potrzeba kilkuset tysięcy złotych.
(pit)

Komentarze (5)

1. Dodane przez tral, w dniu - 01-09-2008 17:15 żeby to było pierwszy raz.... jak to co roku się zapala...

2. Dodane przez new, w dniu - 01-09-2008 19:20 racja tral... co roku to samo... może zamiast przeznaczać kasę na usuwanie skutków raz ją wrzucić na magazyn na tę słomę?

3. Dodane przez Podatnik, w dniu - 02-09-2008 10:22 To juz chyba piaty pozar.To jest żenujące że władze Scinawy tak lekkomyślnie podchodzą do bezpieczeństwa pracowników kotłowni u dzieci uczących sie w szkole.To już chyba ostateczna pora na Prokuratora.

4. Dodane przez Bombonierka, w dniu - 02-09-2008 14:48 Poniżej pragniemy Państwu przedstawić wywiad Pawła Czechowskiego z Burmistrzem Miasta i Gminy Ścinawa - Panem Andrzejem Holdenmajerem, zatytułowany "Wykorzystam każdą szansę", który ukazał się w tygodniku KONKRETY dnia 28 lutego 2007 roku.    Pańska wygrana w drugiej turze wyborów była niespodzianką dla obserwatorów życia publicznego w Zagłębiu Miedziowym.  - Jak pokazują wyniki, także w wielu innych samorządach, w drugiej turze przepadło wielu dotychczasowych wójtów, burmistrzów i prezydentów. Tak się stało m.in. w Głogowie, gminie wiejskiej Lubin, Krotoszycach, Legnickim Polu. Moje zwycięstwo nie dla wszystkich było niespodziewane, ale za to dość przekonujące. Spośród 4008 wyborców 2192 głosowało na mnie. Moja konkurentka, dotychczasowa burmistrz, dostała o 433 głosy mniej. W samorządzie jestem nowicjuszem, ale potrafię zarządzać, posiadam europejskie wzorce i wiem, jak powinienem działać, by Ścinawa nadrobiła zaległości.  Mieszkańcy dobrze przyjęli deklarację dotyczącą przekazywania przez Pana 1200 złotych dodatku funkcyjnego na cele społeczne i pomoc uzdolnionym dzieciom z najuboższych rodzin.  - Zrezygnowałem także z samochodu służbowego, oddając go do dyspozycji pracowników. Dzięki temu urzędnicy łatwiej dotrą do mieszkańców wsi i pomogą np. wypełniać wnioski o dopłaty unijne.  Czy przewiduje Pan inne zmiany?  - Od trzech lat jesteśmy w Unii Europejskiej. W urzędzie, który objąłem, nie było reorganizacji od lat, chociaż zmiany są niezbędne. Przewiduję łączenie wydziałów, które usprawni działanie urzędników i sprawi, że będą oni bardziej służebni wobec petentów. Obywatel nie powinien się bać urzędu. Powinien być traktowany podmiotowo, a nie przedmiotowo. Jego sprawa ma być dla urzędnika najważniejsza. W najbliższych miesiącach zmieni się struktura i oblicze urzędu.  Tego wymagają od nas zmieniające się realia.  Jak sobie radzicie w pozyskiwaniu pieniędzy unijnych?  - Mam to szczęście, że pierwszy rok obecnej kadencji samorządu to początek ogromnej fali funduszy Unii Europejskiej, którą przeznaczono dla Polski. Problem polega na tym, że brakuje ludzi, którzy potrafią znajdować obszary, kreować pomysły, pisać programy i pozyskiwać czekające na nas pieniądze. Pierwsze moje podejście do utworzenia stanowiska do spraw pozyskiwania i obsługi funduszy europejskich jednak nie wypaliło. Radni nie zgodzili się na wykrojenie z budżetu pieniędzy na ten cel, pomimo tego, że nie powołałem wiceburmistrza, tak jak było dotychczas, i wziąłem na siebie jego obowiązki. Nie odpuszczam jednak sprawy. Zamierzam przekonywać radę do skutku. Jeśli nie utworzymy takiego etatu, to ogromne pieniądze przelecą nam koło nosa, a ten rok będzie stracony bezpowrotnie, tak jak minione lata.  Na co w pierwszej kolejności przeznaczyłby Pan pieniądze z Unii?  - Nasze miasto może wyglądać jak przysłowiowa bombonierka. Przecież Ścinawa nie musi być smutną sypialnią dla Zagłębia Miedziowego. Mamy warunki, by przyciągać turystów i inwestorów. Takiej szansy nie można zmarnować zwłaszcza, że gro pomysłów mogą sfinansować właśnie fundusze unijne.

5. Dodane przez zibi, w dniu - 03-09-2008 07:52 A ja wciąż nie mogę zrozumieć , jak można było zdecydować o zainstalowaniu prototypowej kotłowni w szkole ? Dlaczego nikt wśród ówczesnych decydentów- rok 2002 ( rada i burmistrz) nie wykazali się przezornością i narazili wszystkich - uczniów , personel na eksperymentowanie . Przecież już wtedy były sprawdzone technologie na biomasę. A u nas zdecydowano się na eksperymentowanie . Daleko posunięty brak odpowiedzialności

Napisz komentarz zasady
Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji wypowiedzi, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy nie będą publikowane. Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane. Zabezpieczono reCAPTCHA i ma zastosowanie Polityka prywatności oraz Warunki korzystania z usług Google.
Imię:
Komentarz:

Dodaj zdjęcia do artykułu	zasady
Zdjęcia dodawane przez użytkownika muszą dotyczyć tematu artykułu, należy wpisać także do nich komentarz aby uzasadnić ich publikację. Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji zdjęć, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Zdjęcia z komentarzem zawierającym wulgaryzmy nie będą publikowane. Zdjęcia i ich komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane.