Start Piłka nożna Oczko Micanskiego
Oczko MicanskiegoOczko Micanskiego |
02.05.2009. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mecz nie był porywającym widowiskiem. Zagłębie tylko na początku miało optyczną przewagę, z której niewiele wynikało. Potem do głosu doszli goście. W 17 min. Szabat trafił w słupek lubińskiej bramki. Następnie strzały Stelawskiego, Grudnia i Gregorka (dwukrotnie) bronił Aleksander Ptak. - W niedzielę piłkarze Zagłębia powinni iść do kościoła i dać na mszę - mówił po spotkaniu trener Nafciarzy Włodzimierz Tylak. To co nie wykorzystali płocczanie, zadnieli na bramkę miejscowi. Co prawda dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystał Costa (w 57 i 64 min), ale od czego Zagłębia ma Iljana Micanskiego. - Jego piłka szuka w polu karnym. I znalazła w 66 min. i dlatego przegraliśmy - dodał W. Tylak. Snajper Miedziowych wykorzystał dokładne podanie Stasiaka i pokonał Melona. Kilka minut później asystujący przy bramce Stasiak podczas powietrznej walki o piłkę doznał kontuzji i z rozciętym łukiem brwiowym pojechał na założenie szwów do szpitala. Do ostatnich minut Wisłą dążyła do zdobycia wyrównującej bramki, ale to jej się nie udało. Bohaterem meczu, obok Micanskiego, był Aleksander Ptak, który w wielu przypadkach ratował Zagłębie z opresji. - Nie jestem bohaterem. Jest nią cała drużyna. Bo całym zespołem przegrywamy i wygrywamy mecze. Nie zagraliśmy może efektownie, ale efektywnie. Trzy punkty dopisane do dorobku i to się liczy - powiedział bramkarza Zagłębia. - Pierwsza połowa zdecydowanie pod dyktando Wisły. Grali mądrze piłką. Na szczęście mamy Micanskiego, który strzelił tę jedyną bramkę. Nie wolno mieć pretensji do zawodników, bo wygrali mecz - podsumował trener Orest Lenczyk. Po tej wygranej Zagłębie awansowało na pozycję wicelidera I ligi. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama