Tenis może wciągnąćTenis może wciągnąć |
02.05.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Na turniej zjechało blisko 60 pasjonatów z całej Polski: Katowic, Łodzi, Poznania, Wrocławia. W rywalizacji brali udział m.in. Ryszard Tomanik z Wiszni Małej i Wacław Daszkiewicz ze Szczecina. Do Lubina przyjeżdżają od kilku lat. Co ich przyciąga w tej grze? - Najważniejsze w tenisie jest to, że do gry wystarczy dwóch. A po drugie, zjeżdża się tu elita z całej Polski. Walczymy o punkty, o miejsca w rankingach - mówi Ryszard Tomanik. - Do tego tu jest zawsze miło atmosfera, dużo kortów i organizacyjnie wszystko dopięte na ostatni guzik - podkreśla Wacław Daszkiewicz. Panowie mówią o sobie zawodowcy-amatorzy. Gracze, którzy tu przyjeżdżają, to w dużej mierze stała ekipa, która podróżuje nie tylko po Polsce, ale też po świecie. Tenis bardzo wciąga. - Jak ktoś już zagra, to później magia tenisa jest ogromna. Tu jest i duch rywalizacji, i relaks, i przebywanie na świeżym powietrzu, spotkania z ludźmi - opowiada sędzia naczelny turnieju, Krzysztof Sobol. Wczorajsze mecze przebiegły sprawnie. Turniej rozgrywany jest w czterech kategoriach męskich i jednej damskiej, a także w deblach. Dziś od 10.00 na lubińskich kortach OSiR-u odbywają się półfinały i finały. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama