W PKS-ie wciąż gorąco. Będzie strajk?

Zaostrza się konflikt załogi lubińskiego PKS-u z władzami spółki. Na specjalnej konferencji prasowej prezes firmy poinformował, że sytuacja finansowa jest na tyle trudna, że nie może wypłacić pracownikom zaległego funduszu socjalnego. Jest jednak skłonny przystać na propozycję 10-procentowej podwyżki. Przedstawiciele związków są oburzeni postępowaniem prezesa. "Za chwilę prezes powie - oddajcie połowę pensji?, irytują się związkowcy.

Od poniedziałku w PKS-ie trwa akcja protestacyjna. Obie strony nie porozumiały się w kwestii funduszu świadczeń socjalnych i proponowanego wzrostu wynagrodzeń pracowniczych. Przedstawiciele dwóch związków zawodowych - NSZZ Pracowników PKS i NSZZ Kierowców Autobusowych (do akcji protestacyjnej nie przyłączyli się związkowcy z Solidarności-przy.red.) - domagają się wypłaty funduszu socjalnego za dwa ostatnie lata i 20-procentowej podwyżki płac. Prezes lubińskiego PKS-u Kazimierz Ziółkowski tłumaczy, że sytuacja finansowa firmy jest bardzo trudna, dlatego nie wypłaci pracownikom zaległego funduszu. Do związkowców trafiło już pismo prezesa informujące, że także w tym roku nie będzie takiego świadczenia. - W czasie mediacji zapewniałem, że wszelkie potrzeby strony związkowe dotyczące preliminarza

funduszu socjalnego wydatkowanego w 2015 roku, a mianowicie paczki dla dzieci, pomoc świąteczna wielkanocna i bożonarodzeniowa, "wczasy pod gruszą" oraz zapomogi losowe i różne pracowników PKS zostaną w pełni zaspokojone. Fundusz z lat ubiegłych nie mógł być wypłacany ze względu na trudną sytuację finansową. Teraz sytuacja sprowadza się do tego, żeby wszystkie żądania zostały spełnione, to ja musiałbym wziąć kilkaset tysięcy złotych kredytu, odłożyć na konto funduszu socjalnego i spłacać jeszcze odsetki. Nie widzę w tym wielkiego sensu, więc nadal będę upierał się przy moim stanowisku - mówi prezes PKS-u, Kazimierz Ziółkowski (na zdjęciu).

Za niewywiązanie się z obowiązku ustanowienia funduszu socjalnego w latach 2013 i 2014, Państwowa Inspekcja Pracy w Legnicy ukarała prezesa firmy - jak sam stwierdził - symboliczną karą. Związkowcy nie mają co liczyć także na podwyżkę dla załogi w takiej formie, jaką zaproponowali, czyli na poziomie 20-procent (później "zeszli" do 15-procent-przyp.red.). - W zasadzie jestem przeciwny podwyżce dla każdego, bo z punktu zarządzania spółką to niczego nie daje. Proponowałem 10-procent podwyżki w dwóch turach - 5-procent jeszcze w lutym, drugie 5-procent wtedy, kiedy będziemy mieć podpisaną umowę z prezydentem miasta na nowe świadczenie usług komunikacji miejskiej, bo inaczej nie mamy gwarantowanych przychodów. Strona związkowa mówiła o 15-procentach, byliśmy bardzo blisko, niestety nie doszliśmy do porozumienia - dodaje prezes Ziółkowski.

Mówiąc o ciężkiej sytuacji finansowej Ziółkowski przekonuje, że firma nie wypracowuje zysku operacyjnego. Innego zdania są związkowcy, którzy uważają, że PKS świetnie sobie radzi na rynku usług przewoźniczych i wystarczy dobra wola, by ostatecznie się "dogadać". - Ciągle słyszymy "nie, nie, bo nie". Fundusz był zabierany od momentu, kiedy prezes został prezesem. Oddaliśmy jubileuszówkę, stażowe weszło do stawki, za chwilę prezes powie - oddajcie połowę pensji? Mamy już dość. Z dokumentacji finansowej wynika, że około milion złotych rocznie idzie na zarząd i Radę Nadzorczą. Dlaczego nie zaczynają od siebie? - pyta przewodniczący NSZZ Pracowników PKS, Piotr Humecki.

Załoga jest w przededniu ogłoszenia referendum strajkowego, w którym opowie się nad ewentualnym zaostrzeniem formy protestu. Szef PKS-u wierzy w rozsądek związkowców i zapowiada, że nie dopuści do sytuacji, w której jakikolwiek autobus miałby nie wyjechać w trasę. Ziółkowski przypomina, że taki paraliż w PKS-ie oznaczałby nałożenie wysokich kar umownych przez zleceniodawców usługi, a to doprowadziłoby do upadłości całego przedsiębiorstwa. - Dopuszczamy taką możliwość, jeżeli nie będzie innej formy dogadania się. My już mamy dosyć tego straszenia, bo ciągle słyszymy tylko, że prezes straszy. Chodzą jego ludzie, opowiadają głupoty po zakładzie, że firma upadnie, że ludzie stracą pracę. Dlaczego firma ma się rozlecieć? Może niektórzy się boją, ale my się już nie boimy. Co my mamy zrobić, w jakiej formie zaprotestować, skoro on nie chce z nami w ogóle rozmawiać? Można zastosować wielkie oszczędności, ale u nas się tego nie robi, można powiedzieć, że pieniądze są rozdawane na lewo i prawo - uważa Humecki.

Komentarze (7)

1. Dodane przez MAX, w dniu - 04-02-2015 17:33 a czemu prezes nie powie ile zarabia on sam???20% niech sie zrzeknie na rzecz cieżkich czasów...

2. Dodane przez Ojciec, w dniu - 04-02-2015 18:21 No ale w KM Lubin zwiazki chociaz cos robia a w Glogowie ma byc 2% podwyzki bo zwiazki sa kupione a ja mam sie cieszyc.

3. Dodane przez Dzidek, w dniu - 04-02-2015 19:32 To dlatego ze kierowcy oszczedzaja na paliwie i jada cala droge na biegu jalowym

4. Dodane przez podróżna, w dniu - 04-02-2015 20:49 dawno temu z obawy przed utratą stanowiska nie doszlo do polączenia PKS z Polmiedźią.Później likwidacja dworca autobusowego w Polkowicach,sprzedaż dworca w Lubinie,sprzedaż części zajezdni,czy sprzedaż częsci nieruchom po Energopolu.Zabranie pracownikom stażowego,jubileuszy,funduszu socjalnego.Od wielu lat brak podwyżek płac Sprzedaż autobusów do Świdnicy za bezcen,a wlubinie likwidacja linii.Zakup akcji PKS Legnica,nie wspominając o zapłacie co miesiąc ponad 2000zł za lubińską Bowę .Wysyłanie co roku kilka luksósowych autobusów na miesiąc do francuskiego sadu na jabłka,przez co są wstrzymywane urlopy,odwoływane kursy,nagminnie wtedy łamana jest ustawa o czasie pracy..Juz nie wspominająć o fatalnej umowie z miastem na Komunikację Miejską. i wiele jeszcze by pisać...Zastanawiam się co się stanie gdy Mercus stworzy swoją platformę komunikacyjną..Co wtedy .wiem ,kierowcy na pewno znajda pracę,gorzej z elitą.

5. Dodane przez hghghg, w dniu - 04-02-2015 21:25 panie prezesie skoro apeluje pan o rozsadek to ja apeluje do pana zeby sie pan w koncu obudzil, nie mozna miec ludzi za nic, nie mozna ludzi szantazowac ani straszyc - jak mowia zwiazkowcy. dlaczego pan tak robi. oskarza pan innych ze dzialaja na szkode spolki, a moze to Pan dziala na niekorzysc pracownikow? przeciez kiedys i tak bedzie pan musial ten fundusz socjalny zaplacic, nie ma zmiluj sie, dlaczego pan nie chce dialogu? dogadajcie sie i tyle, zwiazkowcy ustapili z 20 na 15 procent podwyzki, daj pan 16 procent i bedzie kwita, a nie sie wciaz klocic z zaloga... bez sensu

6. Dodane przez do kom 2, w dniu - 05-02-2015 08:35 ad 2 zobacz najpierw czyje są to związki!  jeżeli opzz to czego się spodziewasz.  nie wiesz ,że to są pracodawcy pod butem ?  włącz myślenie !

7. Dodane przez ja, w dniu - 05-02-2015 15:12 pan prezes niech zacznie ze swojej wyplaty placic bo z tego co wiadomo to pan prezes miesiecznie zarabia 60 tysiecy a pracownik okolo 2 tysiecy powinien odejsc z firmy jak ma choc troche twarzy

Napisz komentarz zasady
Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji wypowiedzi, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy nie będą publikowane. Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane. Zabezpieczono reCAPTCHA i ma zastosowanie Polityka prywatności oraz Warunki korzystania z usług Google.
Imię:
Komentarz:

Dodaj zdjęcia do artykułu	zasady
Zdjęcia dodawane przez użytkownika muszą dotyczyć tematu artykułu, należy wpisać także do nich komentarz aby uzasadnić ich publikację. Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji zdjęć, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Zdjęcia z komentarzem zawierającym wulgaryzmy nie będą publikowane. Zdjęcia i ich komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane.