Kolejne roszczenia wobec starostwaKolejne roszczenia wobec starostwa |
11.04.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Rozmowy pracowników pomocowych ze starostwem trwają już blisko rok. Zawiązanie związków pozwoliło na skonkretyzowanie żądań i wybranie reprezentantów, którzy w imieniu pracowników te rozmowy będą prowadzić. - Jako pracownicy możemy prowadzić już rozmowy na temat płac. Od czasu przejęcia pieczy nad DPS-ami przez powiaty są to pierwsze rozmowy na ten temat. Ukłon w stronę władz starostwa - mówi Małgorzata Lach, pielęgniarka głogowskiego DPS-u i przewodnicząca związku. Chęć przynależności do związków zawodowych w DPS zgłosiło sześćdziesiąt osób. Za ciosem poszły też podobne placówki w okolicznych miejscowościach. Teraz trwa ich formalna rejestracja. Cała sytuacja zaskoczyła Marka Rychlika, wicestarostę powiatu głogowskiego, któremu podlega DPS. Twierdzi on, że podwyżki już wcześnie przewidziane były dla wszystkich pracowników administracji i obsługi w podległych starostwu placówkach. - Te podwyżki były zapowiedziane na drugi kwartał i one będą. Zakładają, że każdy z pracowników, poza kadrą kierowniczą, dostanie pensję wyższą o 5 procent. Na więcej nie możemy sobie pozwolić, bo nie wytrzyma tego budżet - tłumaczy M. Rychlik. Według założeń zwiększona pula pieniędzy trafić ma do poszczególnych placówek i ich podział pozostanie w gestii szefów. Wicestarosta jest gotowy rozmawiać ze związkami, ale jak mówi, nie ma oficjalnej informacji o ich powołaniu. - Tak czy inaczej w styczniu prowadziliśmy rozmowy z przedstawicielami DPS i przedstawiliśmy naszą propozycję. Słowa dotrzymamy - mówi M. Rychlik. - Te podwyżki nie są do końca satysfakcjonujące, ale dobrze, że w ogóle są - mówi Dorota Pieczulis, członek zarządu związku i kierownik w DPS-ie. - Czekamy na ostateczne decyzje dyrektorki, bo tak naprawdę nie wiemy jeszcze ile każdy z nas dostanie. Znamy ogólną kwotę, teraz zobaczymy, jak to się przełoży na poszczególnych pracowników. Wówczas okaże się, czy jesteśmy zadowoleni czy też nie - tłumaczy. Dodała, że te związki nie są powołane po to, by walczyć z dyrekcją czy powiatem, a jedynie dbać o prawa pracowników i dobro podopiecznych. (ada/mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama