Rozprawa odroczona, sąd czeka na materiałyRozprawa odroczona, sąd czeka na materiały |
04.10.2012. Radio Elka, Maciej Iżycki | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Jedynym oskarżonym w tej sprawie jest Zbigniew Sienkiewicz, który w rok temu ubiegał się o mandat poselski z listy SLD. W lekcji, którą działacze Polska Jest Najważniejsza uznali za wyborczą agitację na terenie szkoły, wzięli również udział kandydaci na posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. W telewizyjnych relacjach pokazywano jednak głównie Zbigniewa Sienkiewicza i to jemu postawiono zarzut złamania wyborczego prawa.Samorządowiec zaocznie został skazany na karę grzywny. Odwołał się jednak od niej i sprawa ponownie trafiła do sądu. W lipcu proces został zakończony. Wyrok jednak nie zapadł. Sąd uznał bowiem, że przekazany przez telewizję, wyemitowany na jej antenie materiał, jest zbyt fragmentaryczny by na jego podstawie wydać wyrok. Proces został więc wznowiony. Sąd zwrócił się również do telewizji o niezmontowany materiał z ubiegłorocznej lekcji w I LO. W czwartek miała odbyć się kolejna rozprawa, podczas której strony i sąd miały zapoznać się z tym nagraniami. Tak się jednak nie stało, bowiem lokalna telewizja ich nie przekazała. Sąd zwróci się więc o nie jeszcze raz. Sędzina prowadząca sprawę zapowiedziała również, że jeżeli redakcja nie ustosunkuje się do tej prośby, zwróci się o zabezpieczenie tych materiałów przez policję. Całą tą sytuacją mocno zdegustowany jest Zbigniew Sienkiewicz, rok temu kandydat na posła, a dziś radny miejski. - Miało być krótko i było krótko, ale nie tego się spodziewałem. Liczyłem na to, że dzisiaj sąd zakończy proces, który już prawie dziewięć miesięcy toczy się w tak drobnej sprawie. Jednak skoro tak długo ten proces trwa, to wydaje mi się, że idzie on w dobrym dla mnie kierunku, bo w moim mniemaniu sąd nie dopatruje się mojej winy - powiedział nam Zbigniew Sienkiewicz po wyjściu z sali rozpraw. Wszystko wskazuje na to, że telewizyjne materiały do sądu nie trafią. Redakcja bowiem już ich nie ma. - Nie mamy w zwyczaju tak długo przechowywać surowych materiałów. Archiwizujemy tylko te nagrania, które są zmontowane, a później emitowane przez naszą stację. Mówiłem o tym policji. Wysłaliśmy też do sądu stosowne pismo w tej sprawie - poinformował nas Artur Dembowiak, redaktor naczelny Telewizji Master. Termin kolejnej rozprawy wyznaczony został na 15 listopada. (mai)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama