Afryka dzika... dosłownieAfryka dzika... dosłownie |
10.01.2007. Radio Elka, Emila Wojciechowska | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Na wyprawę do Etiopii pojechali - Adam Borysiewicz, Dariusz Jajor i Mariusz Bartosik. Podstawowym zadaniem głogowian było wytyczenie nowych dróg wspinaczkowych w górach na północy kraju. - Na miejscu okazało się, że stworzyliśmy jako pierwsi i jedyni zupełnie nowe drogi wspinaczkowe - mówi A. Borysiewicz. - Byliśmy tez chyba pierwszymi białymi, którzy dotarli w te rejony Etiopii. Świadczyło o tym między innymi to, jak byliśmy traktowani przez tubylców. Mieszkańcy okolicznych wiosek przychodzili, podglądali nas, dotykali. Nasze wyposażenie, sprzęty codziennego użytku, były dla nich zupełną nowością. W czasie gdy głogowianie byli w Etiopii, kraj ten wdał się w wojnę z sąsiednią Somalią. Jak twierdzą podróżnicy, w miejscu gdzie byli, nie dało się na szczęście odczuć, że toczy się wojna. Jak opowiadają Głogowscy wspinacze, podczas wyprawy nie brakowało jednak sytuacji mrożących krew w żyłach. - Zostaliśmy napadnięci przez mieszkańca jednej z wiosek. Grożąc broną, zażądał od nas pieniędzy. Gdy mu je daliśmy, zażądał więcej. Zaczął strzelać do samochodu, którym jechaliśmy. Kula utkwiła w układzie kierowniczym. Bardzo przytomnie zachował sie Darek Jajor, wyskoczył z samochodu i obezwładnił bandytę - opowiada kierownik wyprawy. - Mieszkańcy wioski, generalnie potępiają takie zachowania. Gdy napastnik został spętany, zaczął się regularny lincz na nim. Mamy szczęście, że tak zakończyła się ta przygoda. Członkowie wyprawy w kraju są od zaledwie kilkudziesięciu godzin. Jak twierdzą, jeszcze nie ochłonęli po podróży. Adam Borysiewicz zapewnia, że podobnie jak o wyprawie do Wietnamu, także o etiopskich wojażach powstanie film. (mai)
reklama
|
reklama
reklama
reklama