Lenarczyk: Lubię Towarzystwo, ale nie lubię niezręcznościLenarczyk: Lubię Towarzystwo, ale nie lubię niezręczności |
29.01.2007. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - Jak mogę nie lubić towarzystwa, którego jestem członkiem, a przez przynajmniej dwie kadencję byłem prezesem - mówi dyrektor muzeum. Skąd więc takie pytanie ze strony przewodniczącej komisji Anny Milicz? Leszek Lenarczyk nie wyklucza, że powodem takiego pytania mogły być nie ukrywane pretensje do towarzystwa o to, że zajmuje się także gromadzeniem zabytkowych zbiorów. - Tym bardziej, że te zbiory są gromadzone za pieniądze z miejskiej kiesy. Radni dali pieniądze na zakup przez towarzystwo pewnych elementów sztuki złotniczej, a nie dali pieniędzy na zakup tych precjozów przez muzeum - informuje Leszek Lenarczyk. Zdaniem dyrektora, dobrym obyczajem takich towarzystwa jak Towarzystwa Ziemi Głogowskiej, jest pozyskiwanie zabytków i przekazywanie ich muzeom. - Mam nadzieję, że aktualny prezes nawiąże do tej tradycji - mówi szef głogowskiego muzeum. Leszek Lenarczyk twierdzi, że Towarzystwo Ziemi Głogowskiej pełni ważną rolę w propagowaniu wiedzy o historii regionu. Docenia przede wszystkim działalność wydawniczą TZG. - Jednak niektóre publikacje powinny być moim zdanie recenzowane. W 2005 roku, w publikacji dotyczącej exodusu Niemców z Głogowa, pojawiła się niezręczność. Z wydawnictwa można było wywnioskować, że to Polacy wypędzili Niemców z Głogowa, co jest nieprawdą. To sami Niemcy wypędzili swych rodaków z miasta w związku z tym, że zostało ono przekształcone w twierdzę - powiedział dyrektor Lenarczyk. - Ja lubię Towarzystwo, ale nie lubię niezręcznych sytuacji. (mai)
reklama
|
reklama
reklama
reklama