Start Piłka nożna TPH-a niczym rasowy bokser
TPH niczym rasowy bokserTPH-a niczym rasowy bokser |
26.11.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Podkreślić należy, że miejscowi nie zagrali dziś optymalnym składzie. Zabrakło braci Jędrzejewskich oraz Romana Dacjuka. Z konieczności w meczowej kadrze znalazła się młodzież. Presing gości od pierwszych minut wzbudzał respekt. Jednak już od 7 min. miejscowi prowadzili 1:0. Bramkarz TPH-a Grzegorz Duda idealnie zagrał do Kamila Nowakowskiego, a ten po wygraniu pojedynku biegowego z zawodnikiem gości otworzył wynik spotkania. Przyjezdni nie rezygnowali z obranej taktyki i nadal atakowali polkowiczan na ich połowie. I znów nadziali się na kontrę. W 11 min. na 2:0 podwyższył Bogdan Oseichuk. Ukrainiec po upływie kolejnych czterech minut ponownie wpisał się na listę strzelców. Tym razem pozostało mu tylko wykończyć akcję zainicjowaną przez Tomaszów: Trznadla i Urbaniaka. Rywal wcale nie zamierzał składać broni. Jeszcze przed przerwą dwie bramki Michała Słupka dały Kupczykowi kontakt na 3:2. Na szczęście tuż po wznowieniu Grzegorz Nowak trafił na 4:2. Kibice jeszcze długo zastanawiali się, jak piłkarz TPH-a zmieścił piłkę w bramce gości strzelając z ostrego kąta. W 23 min. piłkarską mądrość i spokój pokazał Oseichuk. Zdobywając swoją trzecią bramkę w spotkaniu zwodem położył bramkarza i strzelił do siatki. Było już 5:2. W 27 min. Oseichuk tym razem asystował, a piłkę do siatki wpakował Urbaniak. W 30 min. Kupczyk zanotował piąty faul w tej części spotkania i musiał grać uważnie, bo każde kolejne przewinienie kończyłoby się przedłużonym rzutem karnym. W 31 min. gola dla gości zdobył Marcin Czech. Jak się później miało okazać, było to ostatnie trafienie krakowian w tym spotkaniu. Kupczyk w akcjach ofensywnych wycofywał bramkarza, stwarzając przewagę liczebną w polu, ale Duda nie dał się już zaskoczyć. Wynik spotkania w 38 min. ustalił Urbaniak, strzelił z ostrego kąta, zakładając przy okazji bramkarzowi piłkarską „siatkę”. - Zawsze mieliśmy nerwowe końcówki meczów, a dziś zafundowaliśmy sobie nerwowe ostatnie minuty pierwszej połowy. Na szczęście po przerwie siły wróciły i punktowaliśmy rywala. Graliśmy to co najbardziej lubimy, czyli z kontry. Kupczyk pomimo tego, że zamyka tabelę, wcale nie był łatwym rywalem. Cieszy zwycięstwo, bo chyba po raz pierwszy pokonaliśmy ekipę z Krakowa. Do tej pory nie szło nam z nimi - podsumował Tomasz Urbaniak. (lw)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama