Żywa legenda himalaizmuŻywa legenda himalaizmu |
10.12.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Spotkanie ze znanym himalaistą odbyło się w ramach cyklicznych spotkań z ludźmi gór. Sala kameralna lubińskiej Muzy wypełniła się po brzegi chętnymi poznania nietuzinkowej osobowości wysokogórskiej wspinaczki. Przez blisko dwie godziny Pustelnik opowiadał o zdobywaniu kolejnych szczytów, przełamywaniu barier, radzenia sobie z bólem i własnymi słabościami i prawdziwej ludzkiej więzi, która przez 30 lat wspinania się pozwalała mu osiągnąć cele życia. - Nigdy nie żałowałem drogi, którą obrałem w swoim życiu. Oczywiście odbyło się to kosztem wielu wyrzeczeń, a przede wszystkim rodziny. Raz kiedyś żona wysłała mnie na wywiadówkę młodszego syna, wszedłem do klasy, usiadłem a na koniec podszedłem do nauczycielki, by zapytać o oceny. Na co sympatyczna pani uśmiechnęła się mówiąc, że akurat jest wychowawczynią mojego starszego syna, a wywiadówka tego młodszego to się odbyła piętro niżej. Nigdy więcej żona już mnie nie wysłała do szkoły na zebranie dziecka. Innym razem będąc na wyprawie zadzwoniłem do domu. Odebrał mój syn i krzyczy: "mamo, dzwoni ten facet, co wpada na chwilę do domu". Tak niestety było. Kiedyś usłyszałem, że alpinizm to taki przerywnik w życiu rodzinnym. Dzisiaj uważam, że to właśnie rodzina była takim przerywnikiem w tym, co robiłem - nie ukrywał na spotkaniu z mieszkańcami Piotr Pustelnik. Z nutą gawędziarza polski himalaista opowiedział o swoich kolejnych górskich podbojach. Jest trzecim Polakiem, po Jerzym Kukuczce i Krzysztofie Wielickim, który zodobył Koronę Himalajów. Ostatni - 14 ośmiotysięcznik - szczyt Annapurna zdobył w kwietniu ubiegłego roku. Mimo, że jako himalaista zdobył wszystko, wciąż ciągnie go w góry. Już myśli o kolejnych wyprawach, m.in. do Afryki. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama