Sportowe wsparcie dla Martynki |
11.02.2013. Radio Elka, Iwona Adamczak | |||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W sobotę w siłowni Pure w Lubinie, odbył się szereg konkurencji na sportowo. Zmobilizowały one ludzi do finansowego wsparcie dla Martynki Chrapko. Dziewczynka ma 10 lat a od roku choruje na białaczkę. - Po roku czasu już wiemy o co chodzi, wiemy jak mamy postępować. Gorsze były początki. Do tej pory tak chore dzieci oglądałam w telewizji. 1% podatku też oddawaliśmy z mężem na chore dzieci. Nigdy w życiu nie spodziewaliśmy się, że nasza córka będzie potrzebować takiej pomocy - mówi mama Martynki, Katarzyna Chrapko. - Jeżeli chodzi o frekwencję, to jak widać dopisała. Bardzo się z tego cieszę, że znaleźli się ludzie, którzy dołączyli się do naszej akcji. Cieszę się też, że w tej chwili wszyscy razem stanowimy Drużynę Szpiku. Propagujemy transplantację szpiku a na co dzień uprawiamy sport i bierzemy udział w różnych imprezach sportowych, gdzie również przeprowadzamy rejestrację potencjalnych dawców szpiku - mówił prezes Miedziowego Stowarzyszenia Sportowego, Tomasz Chmielowiec. Drużyna Szpiku powitała Martynkę dużym misiem - pluszakiem a dziewczyny z zespołu Iskra odtańczyły specjalnie dla niej ciekawy układ taneczny. Konkurencje sportowe, jakie odbyły się w siłowni Pure to maraton Zumby dla pań i wyścig na rowerkach stacjonarnych, który trwał bez przerwy przez 3 godziny. Wszystkie pieniądze, jakie wpłynęły tego dnia do siłowni, zostaną przekazane na rzecz Martynki. - Zorganizowaliśmy akcję na zasadzie maratonu. Są to zajęcia z sajklingu, zumby, jak również ostrego spalania tkanki tłuszczowej na sprzęcie kardio. Udział w tym mogą wziąć wszystkie osoby z klubu, jak również z zewnątrz, które są dobroduszne i wpłaciły pieniążki na ten szczytny cel - informuje Łukasz Murmyło, manager siłowni Pure. To nie pierwsza akcja zorganizowana na rzecz Martynki przez Drużynę Szpiku. Podczas poprzedniej, która odbyła się w Sobinie, przeprowadzono rejestrację dawców szpiku, która zakończyła się sporą niespodzianką. - Był też zorganizowany przez chór Cantabile w Sobinie koncert. W zeszłym roku w maju był Drużyna Szpiku zrobiła akcję, na której można było się zapisać jako potencjalny dawca, gdzie właśnie nasz sąsiad Marek okazał się dawcą. Znalazł się ktoś, komu on może oddać ten szpik. Niesamowita historia - mówi Katarzyna Chrapko. Mama Martynki. Sąsiad Martynki, Marek Cygańczuk, nie czekał długo na osobę, dla której oddał swój szpik. Dziś wie tylko, że jest to 38 - letnia kobieta z USA. Będzie mógł ją poznać po dwóch latach. Swoją obecnością wspierał w sobotę akcję dla Martynki i gorąco zachęcał ludzi do rejestrowania się, jako dawcy szpiku. - Zaparło mi dech, kiedy odebrałem telefon i usłyszałem, że znalazł się biorca, któremu mogę uratować życie. Rozpoczęła się dalsza procedura. Pobranie krwi, zbadano zgodność antygenów żeby potwierdzić do końca. To były dni takiej niepewności. Wtedy, kiedy najbardziej się martwiłem aż do momentu oddania szpiku. Samo oddawanie komórek było takie już bez szczególnych emocji, z taką pewnością, że już jest po wszystkim, już wiem, że komuś mogę pomóc - opowiadał Marek Cygańczuk z Sobina. Sobotnia akcja charytatywna dla Martynki, oprócz zbiórki pieniędzy na rzecz chorej, była też okazją dla wszystkich chętnych, gotowych do zarejestrowania się jako dawcy szpiku. Kolejnych 18 osób znalazło się w grupie tych, którzy chcą ratować życie chorym na białaczkę.(mm)
reklama
|
reklama
reklama
reklama