Wybrać gminne czy miejskie? Oto jest pytanie |
| 08.03.2013. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter:  667 70 70 60 Przepisy oświatowe mówią, że gmina dopłaca do tych dzieci, które są w obwodach. - Jeśli rodzice na własne ryzyko wybierają inne szkoły, to gmina nie ma obowiązku dopłacać do nich. tam idzie tylko subwencja oświatowa, ale nie dopłata. Jeśli większość rodziców wybierze dla swych dzieci szkoły miejskie, to mają do tego prawo. My nie będziemy czuć się zobowiązani dopłacać do nich, bo przecież mamy swoje gimnazjum i tu finansujemy edukację. Robimy wszystko, by nasze gimnazjum było najlepsze. Jeśli okaże się, że tylko garstka wybierze naszą szkołę, to będziemy uczyć niewielką liczbę. Prowadzimy dużą kampanię i zapraszamy uczniów z rodzicami na dni otwarte. Ta szkoła to na pewno nie będzie getto, o którym mówił jeden z radnych. Przecież w naszych podstawówkach jest już mnóstwo dzieci i nikt nie mówi, że to getta - wyjaśnia Irena Rogowska. Problem oświatowy pojawił się, gdy miasto zażądało od gminy wyższych dopłat. Brak porozumienia w tej sprawie doprowadził do sytuacji, że gmina wiejska powołała do życia swoje gimnazjum. Mimo to, Robert Raczyński twierdzi, że nie zamknie szkół miejskich przed uczniami ze wsi. - My nie odpychamy dzieci. Zawsze mówiłem, że edukacja jest naszym priorytetem. Problem polega jednak na tym, że gmina uchyla się od odpowiedzialności za finansowanie kształcenia swoich dzieci, które wybierają szkoły miejskie. Gmina ma prawo rozwiązywać problem inaczej, tworząc gimnazjum. My jednak nie odmówimy żadnemu uczniowi, który będzie chciał się kształcić w miejskich szkołach. Rodzice nie poniosą z tego tytułu żadnych kosztów. Oświata jest bezpłatna. Jedyne za co rodzice płacą to obiady - odpowiada R. Raczyński. Na terenie gminy wiejskiej mieszka około 170 trzynastolatków, którzy od września pójdą do pierwszej klasy gimnazjum. W połowie kwietnia okaże się, ilu z nich wybierze gminną placówkę. (mat,foto:gmina.lubin.pl)
reklama
reklama
| |||||||||||||||||||||
- Przyjmiemy wszystkie dzieci z gminy wiejskiej do naszych szkół – zapewnia prezydent Lubina Robert Raczyński. Chce to zrobić, mimo że samorządy zerwały porozumienie w tej sprawie. Wójt Irena Rogowska przyznaje, że rodzice mają prawo wysłać dzieci, gdzie chcą, ale zachęca, by wybrali gminne placówki. Gmina będzie bowiem dopłacać tylko do tych dzieci, które będą uczyć się w szkołach wiejskich. 
reklama
reklama
reklama
