70-latek oszukany metodą na policjanta CBŚWrzucił 40 tys. zł do kosza na śmieci |
06.12.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Metoda działania sprawców była banalna. Do 70-latka zadzwonił nieznany mężczyzna podający się za oficera Centralnego Biura Śledczego Policji. Rzekomy funkcjonariusz powiedział, że zajmuje się rozpracowaniem grupy przestępczej, która działa na szkodę starszych osób i to właśnie jego pieniądze są zagrożone w banku. Podczas trwającej rozmowy telefonicznej sprawca próbował wzbudzić zaufanie u mężczyzny. Dlatego sam zaproponował, by nie rozłączają się wybrał numer 997 upewniając się, z kim ma do czynienia. Starszy pan oczywiście wykonał takie połączenie, ale po drugiej stronie słuchawki też siedział oszust, który potwierdził tożsamość policjanta. - Starsze osoby wybierając numer 997 na klawiaturze swojego telefonu sądzą że nawiązały nowe połączenie, ale tak naprawdę dalej rozmawiają z oszustem, który przekazuje telefon innej osobie, która potwierdza, że ta osoba pracuje w policji. Senior jednocześnie uspokaja się, bo sądzi, że rozmawia z policją. Umiejętnie manipulując rozmową sprawca dowiedział się o posiadanych przez mężczyznę lokatach bankowych. Poszkodowany podczas całego zajścia nie wyłączał telefonu i był cały czas w kontakcie ze sprawcą. Postępował zgodnie z instrukcjami podawanymi przez niego - relacjonuje Iwona Król - Szymajda z legnickiej policji. 70-latek wyszedł z mieszkania i udał się do banku, skąd wypłacił gotówkę w wysokości 40 tys. zł. Potem udał się we wskazane przez sprawcę miejsce, gdzie wrzucił pieniądze do kosza na śmieci. Dopiero, gdy wrócił do domu i zaczął wydzwaniać na policję uświadomił sobie, że padł ofiarą oszustów. - Oszuści od pewnego czasu zmodyfikowali swoje działania podając się za policjantów Komendy Miejskiej Policji, Komendy Wojewódzkiej Policji, Komendy Głównej Policji lub Centralnego Biura Śledczego. Dzwonią do starszych osób i wmawiają im, że trwa obława na przestępców, a że trzeba ich złapać na gorącym uczynku, niezbędne jest przekazanie gotówki wskazanej osobie. Jednocześnie przekonują swoje ofiary, że biorą udział w akcji przeciw nieuczciwym bankowcom. Są bezwzględni - umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji i wykorzystać starsze osoby. Sprawcy oszustw wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców - tłumaczy Król - Szymajda. Policjanci przypominają, że należy zachować zasadę ograniczonego zaufania. Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu, nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności. Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. - W szczególności pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. W momencie, kiedy ktoś będzie chciał nas oszukać, podając się przez telefon za policjanta, zakończmy taką rozmowę telefoniczną. Nie wdawajmy się w rozmowę z oszustem. Jeżeli nie wiemy, jak zareagować, powiedzmy o podejrzanym telefonie komuś z bliskich - apeluje na koniec rzeczniczka legnickiej policji.
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama