Start
Piłka nożna
Lepszy rydz niż nic. Remis jak porażka


KGHM Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 1:1Lepszy rydz niż nic. Remis jak porażka |
02.04.2019. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Piłkarze Zagłębia najwyraźniej lubią przyprawiać swoich kibiców o palpitacje serca. W meczu z Górnikiem byli zdecydowanie lepsi, ale po raz kolejny zabrakło skuteczności w wykończeniu akcji. Niewiele brakowało, a Miedziowi musieliby uznać wyższość rywala z Górnego Śląska. Ale zacznijmy od początku. W składzie Zagłębia zabrakło kilku podstawowych graczy. Za kartki pauzowali Balic i Bohar, nie zagrali Kopacz i Tuszyński. Ale do pełnej dyspozycji powrócili Dziwniel i Czerwiński, którzy mieli kreować grę na skrzydłach. Lubinianie mieli plan na ten mecz i skrupulatnie go realizowali. W 26. min. Pawłowski strzelił nie do obrony. Piłka znalazła się w siatce, ale arbiter boczny odgwizdał spalonego. W 61. po akcji Starzyński-Pawłowski-Mares, ten ostatni huknął z kilkunastu metrów i piłka minimalnie minęła bramkę Górnika. Chwilę później tuż przed polem karnym faulowany był Mares. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Starzyński, ale piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Kilka minut później w polu karnym gości upadł Pawłowski. Gospodarze domagali się rzutu karnego, ale arbiter główny pozostał niewzruszony. Zagłębie napierało, ale nieoczekiwanie to goście objęli prowadzenie po golu... wypożyczonego z Zagłębia Mateusza Matrasa. Na szczęście Miedziowi zdołali szybko odpowiedzieć ładną bramką Pawłowskiego po dograniu przez Jagiełło. Remis nie urządzał gospodarzy, ale wynik do końcowego gwizdka nie uległ już zmianie. - Z przebiegu gry widać było, że byliśmy drużyną lepszą i powinniśmy dzisiaj wygrać, bo zasłużyliśmy na zwycięstwo. Niestety zabrakło nam skuteczności i być może także odważniejszych decyzji w strzałach na bramkę Górnika. Szkoda kolejnych straconych punktów, ale pozostały nam jeszcze dwa spotkania w rundzie zasadniczej i będziemy do końca walczyć o to, by znaleźć się w grupie mistrzowskiej - powiedział strzelec bramki dla Zagłębia, Bartłomiej Pawłowski. W piątek, 5 kwietnia, Zagłębie zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce, która także jeszcze liczy się w walce o czołową ósemkę.
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama