Niesamowita końcówka głogowian

Mecz był od początku wyrównany, a gra twarda. Niejednokrotnie na boisku musiały pojawiać się sztaby medyczne, by pomóc piłkarzom cierpiącym po ostrych starciach. W jednym z nich ucierpiał grecki obrońca Chrobrego, Mavroudis Bougaidis. Po interwencji fizjoterapeutów i schłodzeniu kolana pozostał na boisku, ale niedługo później ból go pokonał i musiał zostać zmieniony. Po chwilowej przerwie podopieczni Piotra Plewni ruszyli do ataku, który mógł przynieść bramkę dla pomarańczowo-czarnych. Najpierw Szwedzik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Kotwicy, który zdołał udanie interweniować, a następnie Lewandowski spróbował oddać strzał głową, ale ten również nie zdołał pokonać Marka Kozła. Niewykorzystane okazję się mszczą i tak było tym razem. Bramkarz szybko wznowił grę, podając na lewą stronę boiska, a jego kolega z drużyny wypatrzył wybiegającego Jonathana Juniora. Brazylijczyk przelobował Dawida Arndta i zdobył bramkę na 1:0 dla Kotwicy.

Druga połowa rozpoczęła się od straty kolejnego ważnego piłkarza Chrobrego. Tym razem boisko z urazem opuścił Kacper Tabiś. Pod jego nieobecność koledzy z drużyny zdołali wyrównać. W 55. minucie jeden z piłkarzy gospodarzy dośrodkował z lewego skrzydła, piłka poszybowała tak wysoko, że przelobowała interweniującego bramkarza i z najbliższej odległości, mocnym uderzeniem, do bramki wpakował ją Patryk Szwedzik. Gol pobudził kibiców zgromadzonych na stadionie, lecz goście szybko zrewanżowali się, strzelając na 2:1. Drugie trafienie zanotował Jonathan Junior. Brazylijczyk dobrze ustawił się przy rzucie rożnym i ponownie pokonał Dawida Arndta. Pod koniec regulaminowego czasu gry bramkarza gości spróbował pokonać Lewandowski, ale ten sparował futbolówkę. Głogowianie wykonali rzut rożny, po którym atmosfera stała się napięta. Piłkę ręką dotknął Jonathan Junior, na co wskazywali piłkarze Chrobrego, ale sędzia Piotr Urban nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, jedynie żółtą kartką napomniał Jakuba Kuzdrę. Wydawało się, że wynik meczu się już nie zmieni, ale w siódmej minucie doliczonego czasu gry gola strzelił Paweł Tupaj, a chwilę później kibiców w euforię wprawił Albert Zarówny, którego bramka zagwarantowała trzy punkty drużynie z Głogowa.

Było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Chrobrego na własnym stadionie i trzecie w bieżących rozgrywkach. Wcześniej podopieczni Piotra Plewni wygrywali w Siedlcach i Pruszkowie.

W następnej kolejce, w niedzielę 3 listopada o godzinie 17, Chrobry zmierzy się w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań.

reklama