Cud, że nie doszło do eksplozjiCud, że nie doszło do eksplozji |
02.11.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj. Legniccy dzielnicowi, którzy patrolowali cmentarz przy Wrocławskiej usłyszeli alarm w znajdującym się nieopodal markecie. Okazało się, że włączył się alarm miernika stężenia gazu. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie gazowe i pilnowali, by nikt postronny nie zbliżał się do sklepu. - Po przybyciu na miejsce pracownicy pogotowia stwierdzili duże stężenie ulatniającego się gazu. Jak się później okaząło, gdyby gaz ulatniałby się jeszcze przez około dwóch godzin, doszłoby do samozapłonu i wybuchu. Ulatniający się gaz powodował zagrożenie nie tylko dla zaparkowanych w tym rejonie pojazdów, ale i dla okolicznych mieszkańców i znajdującej się w pobliżu stacji paliw - relacjonuje Aneta Golema - Rewig z biura prasowego legnickiej komendy. W tej sprawie wszczęto policyjne dochodzenie. Funkcjonariusze chcą teraz ustalić przyczynę ulatniającego sie gazu. Postępowanie da odpowiedź, czy doszło do awarii instalacji gazowej, czy zawinił człowiek. (tom)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama