Pełen stół, pusty portfel |
30.03.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Tegoroczne święta na pewno obędą się bez mycia okien, bo pogoda raczej już na to nie pozwoli. Zakupy jednak trzeba zrobić, bo stół wielkanocny nie może być pusty. - Mnie jeszcze brakuje szynki. Są same olbrzymie. Nie ma małych, jak w tamtym roku. My się opieramy na święconce, ale przygotowujemy wszystko. Jak mam gości to robię więcej, a gdy jestem sama to mniej - mówi jedna z lubinianek. - Musi być żurek, biała kiełbaska i babeczka - dodaje inna. Jedni twierdzą, że jest drożej, inni nie widzą różnicy. Święta to jednak święta i trzeba je zrobić. Dobra gospodyni tak planuje budżet świątecznych wydatków, że musi wystarczyć. Lubinianie mają swoje sposoby na to, by wilk był syty a owca cała. - Trzeba skromniej, po trochę, nie dużo a wszystkiego. Zaoszczędzić się nie da. Można najwyżej nieco skromniej zrobić święta. Kupić wszystkiego po trochę. Jak się kupuje coś tańszego, to jest jakieś gumowe i nie nadaje się do jedzenia. Trzeba kupować to, co można zjeść, to, co smakuje - mówią mieszkanki Lubina. - Wszystkiego kupujemy po trochę. Tego, na co mnie stać. Nie będę wymyślać rzeczy, na które mnie nie stać. Będzie tradycyjnie, ale tak, żeby wnuki mogły się nacieszyć wszystkim , co jest na stole i później wśród kolegów i koleżanek opowiadać, że babcia miała wszystko i że nie będzie gorzej, niż u innych dzieci - zapewnia jedna z lubińskich babć. Wydatki, zakupy i gotowanie to nieodzowne elementy przygotowań do wszystkich świąt. Raz wydajemy mniej, raz więcej - wszystko zależy od budżetu domowego, liczby gości obecnych przy wielkanocnym stole i aktualnych cen na rynku. Jedno jest istotne - podczas świątecznych przygotowań nie zapomnijmy, że święta to przede wszystkim rodzinny nastrój i duchowe przygotowanie, a nie pełne żołądki i puste portfele. (mm)
reklama
|
reklama
reklama
reklama